27 – letni mężczyzna najpierw awanturował się w domu, następnie – po wezwaniu policji – zaatakował stróżów prawa. Ktoś powie: “Co w tym dziwnego?” Rzeczywiście, zachowanie wielu ludzi, którzy są pod wpływem alkoholu jest – można rzec – standardowe. Zazwyczaj z nikim się nie liczą, są agresywni, szukają zaczepki wszędzie, gdzie to tylko możliwe. W takich wypadkach najczęściej cierpią słabsi – czyli tacy, co to nie potrafią się obronić, ani zapobiec atakom pijaka. Wręcz przeciwnie, ich słabość drażni odurzonego alkoholem tak bardzo, że są skłonni zaatakować nawet najbliższych. Zazwyczaj na drugi dzień – kiedy wytrzeźwieją – zapewniają, że nic nie pamiętali, że to tylko jednorazowy wybryk. Najczęściej dzieje się tak do czasu, aż znów przyjdą do domu pijani. Służby starają się jak mogą pomagać, ale niestety – prawo znacznie ogranicza ich możliwości. W tym wypadku pijany mężczyzna miał ponad 2 promile alkoholu we krwi i na swoje nieszczęście zaatakował policjantów. Został szybko obezwładniony. Teraz czeka na prokuratorskie zarzuty. Szkoda, że w wypadku bicia dzieci nie jest tak łatwo skazać pijaka. A przecież one obronić się… nie potrafią.
Zdjęcie: www.radiobielsko.pl