Dla ludzi mieszkających na przedmieściach samochód często wydaje się być jedynym dostępnym środkiem transportu. Również mieszkający w granicach metropolii potrafią narzekać na transport publiczny, zwłaszcza, jeśli pracują w nietypowych godzinach: nawet w miejscach, gdzie o siódmej rano można złapać tramwaj do centrum co pięć minut, o czwartej jeżdżą dwa autobusy na godzinę.

Chodzenie na piechotę nie wchodzi w grę, bo polskie miasta mają tendencję do tzw. rozlewnia się, czyli szybkiego powiększania swojej powierzchni, co sprawia, że odległość od miejsca zamieszkania do miejsca pracy potrafi wynosić kilkanaście kilometrów. Z tego powodu zakup rolek czy hulajnogi pomoże tylko tym, których odległość kilkudziesięciominutowego spaceru dzieli od dużego węzła komunikacyjnego, gdzie owe rolki czy hulajnogę wezmą w rękę i przesiądą się do komunikacji zbiorowej.

Ciekawym i wartym rozważenia pomysłem jest tzw. car sharing, czyli dzielenie samochodów. Chodzi tu zarówno o wynajem samochodu na minuty, jak i podwożenie lub bycie podwożonym przez innych ludzi. Pierwsze rozwiązanie jest na dłuższą metę kosztowne, jednak potrafi uratować człowieka w trudnej sytuacji, drugie natomiast pozwala nie tylko sprawnie dojechać do pracy, a daje również możliwość poznania sąsiadów czy zadbania o środowisko poprzez ekonomiczniejsze wykorzystanie samochodu. Dogadanie się z sąsiadem, który pracuje w podobnych godzinach w okolicy naszego miejsca pracy i wspólne dojeżdżanie do pracy to naprawdę wyśmienita opcja. Choć czasem trzeba się nieco natrudzić, by takiego sąsiada znaleźć, a potem dostosowywać się wzajemnie do swoich grafików, to korzyści tak dla środowiska, jak i dla portfela będą spore.

Co jednak zrobić, gdy chcemy być niezależni albo najzwyczajniej w świecie nie mamy sąsiadów dojeżdżających w podobnych porach w podobne miejsca, a nie chcemy korzystać z samochodu? Rozwiązań jest kilka, jednak dwa najbardziej godne uwagi to skuter i rower. Skuterem można jeździć szybciej, jednak tylko i wyłącznie po ulicach, trzeba go rejestrować, ubezpieczać i – co najdroższe – tankować. Po doliczeniu opłat za przeglądy i warsztaty okazuje się, że, choć mniejszy niż samochód, nadal jest on sporym wydatkiem w domowym budżecie.

Natomiast rower to pojazd-marzenie. Tani (w porównaniu do pojazdów spalinowych), nie wymaga również benzyny, a serwisować możemy go samodzielnie. Podstawową wiedzę znaleźć można w Internecie, gdyż kolaże chętnie dzielą się swoimi wiadomościami i umiejętnościami, by propagować swe hobby wśród ludzi. Ponadto nie wymaga szczególnych uprawnień – po drogach publicznych może się nim poruszać każdy pełnoletni obywatel Polski – ani rejestracji czy ubezpieczeń. Dlaczego więc nie jeździmy wszyscy na rowerach?

Jeżeli jedyną przeszkodą, która odstrasza cię przed zamiana samochodu na rower jest twoja kondycja, pomyśl nad konwersją swojego roweru na elektryczny. Zakup odpowiedniego zestawu do roweru elektrycznego i akumulatora to spory jednorazowy wydatek, jednak pozwoli ci przez lata codziennie oszczędzać czas i pieniądze, zwróci się więc niemal natychmiast. Dodatkowo pozwoli zadbać o kondycję – a zdrowie to rzecz bezcenna.

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Do NOT follow this link or you will be banned from the site!