Można byłoby się spodziewać, że do zatruć dochodzi najczęściej na biwakach, wycieczkach, lub innych eskapadach. Czyli wszędzie tam, gdzie aby przygotować posiłek, używamy własnych kolan, lub ręcznika rozłożonego na trawie, czy też jakichś kamieniach. Nic bardziej mylnego. Choćby wydawało się to nie logiczne, do zatruć pokarmowych najczęściej dochodzi we własnym domu. Zatruciom sprzyja także lato, upały, szybkie rozkładanie się posiłków. Jeśli np. w zimie chcemy zjeść jogurt, może sobie on stać na stole nawet pół dnia. Ale w lecie, taki czas “postoju” jest dla jogurtu niebezpieczny, a tym bardziej dla jego konsumenta.  Dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Bielsku-Białej, dr. Jarosław Rutkiewicz uważa, że przyczyną zatruć występujących w lecie jest najczęściej brak higieny podczas przygotowywania posiłku. Dlaczego tak się dzieje? Dużą rolę odgrywają tu upały. Jeśli w sklepie kupimy sobie lody, to zanim one dojadą z nami do domu, może minąć dużo czasu. Samo rozpuszczenie się lodów, to najmniejszy problem smakosza. Można je przecież dość szybko zamrozić ponownie w lodówce. Jednak, zanim do tego dojdzie, różne drobnoustroje mogły się w nich “zadomowić”. To właśnie z powodu lodów najczęściej się zatruwamy w lecie. Ale nie tylko. Dbajmy więc o higienę o każdej porze roku, szczególnie podczas upałów.

Zdjęcie: https://www.radiobielsko.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Do NOT follow this link or you will be banned from the site!