Podobno w czasie ferii, sprzedaż dopalaczy znacznie wzrasta. Ale, jeśli ktoś chce kupić dopalacze, wcale nie musi czekać do ferii. Może to zrobić w każdej chwili. I to jest poważny problem. Dostępność tego typu środków jest dość łatwa, pomimo ciągłej walki policji, urzędników, nauczycieli, rodziców. Dlaczego tak się dzieje? To proste: jest popyt, jest podaż. Dopalacz jest takim samym towarem jak każdy inny (np. chleb) z tą różnicą, że dopalacz jest nielegalny i co najbardziej niebezpieczne: zabija! Chleb tego nie zrobi – dopalacz tak. Ciekawostką jest, że np. w średniowieczu, w żytnim chlebie mógł znajdować się sporysz i to on powodował halucynacje. Działo się tak z powodu zawilgoconego ziarna, z którego pieczono chleb żytni. Ludzie jedli taki chleb i – zgodnie z duchem czasu – widzieli diabły, czy inne potwory. Dziś pewnie zobaczyliby kosmitów, czy zombie. Jednak działo się to bez ich wiedzy. Dzisiejsi narkomani zwykle zażywają różne środki całkowicie świadomie. Dlaczego to robią? Szczególnie wtedy, gdy taki dopalacz może ich zabić? Jak to mówią – Ile głów, tyle pomysłów. Młodość ma swoje prawa, ale rzadko obowiązki. Przynajmniej tak myślą ludzie młodzi. I biorą, bo kolega mówił, że daje kopa, czy koleżanka czuła się jak w niebie po tym dragu. Bzdura! I przy okazji… straszliwy błąd. Trzeba pamiętać, że na każdego człowieka dopalacze mogą zadziałać inaczej – wszystko zależy od organizmu, środowiska itp. Jeden zobaczy niebo, a drugi piekło. Można od tego zostać kaleką do końca życia – jakkolwiek długo ono jeszcze potrwa, albo zwariować. Czy naprawdę taki człowiek chce spędzić resztę swojego życia w szpitalu psychiatrycznym, czy na wózku inwalidzkim? Nie wydaje mi się. Wszyscy, chcący spróbować – zastanówcie się. Nie warto…

Zdjęcie: https://www.radiobielsko.pl/

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Do NOT follow this link or you will be banned from the site!