To przysłowie zna każdy. Także każdy wie, że jeśli coś się zaniedba, zazwyczaj straty są większe, niż można by się spodziewać. Tym bardziej, że nie chodzi tutaj o jakiś tam dzban, ale o ewentualną… katastrofę budowlaną! Czy to przesada? Jeśli ktoś przyjrzy się balkonowi, wiszącemu nad wejściem do żywieckiego starostwa powiatowego to zauważy, iż przesady w tym nie jest wiele. Trochę wyobraźni i już można przewidzieć, co mogłoby się stać, gdyby ten balkonik się zawalił. I tu powstaje pytanie: Czy urzędnicy zamierzają coś z tym zrobić? “Coś” – czyli jakiś remont, aby przez przypadek jakiż petent nie został pod tym balkonikiem na zawsze. Wicestarosta żywiecki Stanisław Kucharczyk nie ma dobrych wieści. Taki remont owszem – będzie. Ale za jakieś… parę lat! Teraz nie ma na to pieniędzy, ponieważ trwa… “projekt termomodernizacji placówek oświatowych”. Jak się skończy, to balkon zostanie wyremontowany. Na tę inwestycję potrzeba… 18 mln złotych. Ta kwota zostanie przeznaczona także na wymianę stolarki i ocieplenie ścian. Cóż. Petentom pozostaje jedynie przemykanie do urzędu z uważnym wzrokiem wbitym w balkon.
Zdjęcie: https://www.radiobielsko.pl/