Być może motocykl jest zazwyczaj szybszy i zwinniejszy od samochodu. Być może dobry kierowca byłby w stanie opanować tę maszynę i zmusić ją do spektakularnej ucieczki przez np. policją. Takich “być może” jest więcej, jednak uciekanie na ścigaczu to wyjątkowy błąd. Dlaczego? W trakcie takiej ucieczki może wydarzyć się dosłownie wszystko. Ścigacz, jest – jak pocisk z pistoletu. Zwykle nikt nie potrafi kierować pociskiem, jeśli już wydostanie się on z lufy. Tak samo nikt nie potrafi przewidzieć zachowania motoru, jeśli już podejmie decyzję o ucieczce. To tylko maszyna i kierowana przez człowieka będącego pod wpływem adrenaliny i ogromnego stresu, zwykle zachowuje się nieprzewidywalnie. W Brzeszczach, pewien 27 – letni mężczyzna, pędził na swoim motocyklu… osiedlowymi uliczkami! To wyjątkowo nieodpowiedzialne i już – nawet małe dzieci powinny o tym wiedzieć. A co dopiero człowiek zbliżający się do trzydziestki! Mieszkańcy zaalarmowali policję. Funkcjonariusze przybyli na miejsce, chcieli zatrzymać pirata, jednak zaczął on uciekać. Oczywiście, został złapany na ulicy Bobrowej. Ale co mogło się wydarzyć do tego czasu? Na szczęście nikt nie został potrącony przez pirata. Żadne dziecko nie wpadło pod koła maszyny. 27 – latek był także trzeźwy. Dlaczego więc uciekał? Otóż jego mechaniczny rumak nie był zarejestrowany. Pirat nie posiadał także prawa jazdy. Za ucieczkę może trafić nawet do więzienia. Za brak dokumentów – dostanie jedynie mandat. Ta ucieczka była zupełnie niepotrzebna i na dodatek niezwykle niebezpieczna.

Zdjęcie: https://www.radiobielsko.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Do NOT follow this link or you will be banned from the site!