Jeśli ktoś pali papierosy – taki jego wybór. Zwykle wie czym to grozi, ale “jego dom – jego wola”. Inaczej ma się sprawa z mieszkańcami miejscowości Brzeszcze, gdzie zatrucie powietrza benzoalfapirenem jest niezwykłe. Każdy mieszkaniec gminy, nie musi kupować papierosów. Wystarczy, że… pooddycha tamtejszym powietrzem, a będzie to równoznaczne z tym, jakby wypalał … 28 papierosów dziennie! Oczywiście, małe dzieci także. I chorzy, niepełnosprawni, astmatycy itp. Straszne? Zapewne. Jednak cóż mają począć ci truci za życia mieszkańcy? Ktoś mógłby powiedzieć: “wyprowadzić się”. Tylko dokąd? Gdzie jest jeszcze czyste powietrze? Chyba tylko tam, gdzie inni ludzie nie palą w swoich piecach butelek plastikowych, gumy czy innych śmieci. Ale gdzież tacy piękni ludzie mieszkają? Niestety… nie w Polsce. U nas – co w węglarce – to do pieca. Leży butelka? A co tam! Niech się pali! Będzie cieplej… A potem… panie doktorze, skąd ten nowotwór u małego dziecka? Jak to możliwe, że mój wnuczek ma raka? Ano – babciu, dziadku – jak się pali śmieciami, to innego rezultatu być nie może. I czas, abyśmy sobie to wszyscy uświadomili. Mieszkańcy najbardziej zatrutej miejscowości w Polsce – Brzeszcze – są jak… “skwarki na grillu”. A najgorsze jest to, ze sami sobie taki los kują.
Zdjęcie: https://www.radiobielsko.pl/