Starosta oświęcimski Marcin Niedziela mówi, że z progami zwalniającymi zawsze są jakieś problemy. Jeśli ktoś wnioskuje o ich montaż w danej okolicy, zaraz znajdzie się przeciwnik tych progów. Nawet, jeśli zostaną zamontowane, to wkrótce – jest taka możliwość, że będą demontowane. To taka zabawa w “kotka i myszkę”. Dlatego zdecydowano, iż w powiecie oświęcimskim progów zwalniających… nie będzie. Mają przejść do lamusa. Oczywiście, może się tak zdarzyć, że jednak, gdzieś – taki próg zostanie zamontowany. Jednak samorząd będzie odchodził od tego sposobu dyscyplinowania kierowców. Samorząd postawi na oświetlenie i odpowiednie oznakowanie danego terenu. Będą montowane także wyświetlacze prędkości. Czy to pomoże? Jednak – co próg, – to próg. Żadne światło – choćby czerwone – nie zatrzyma jadącego szybko kierowcy, jak to robił stary, doświadczony próg zwalniający. Wszystko okaże się “w czasie”. Oświęcim chce zrezygnować z montażu progów zwalniających. Jednak poszczególne gminy – już nie. Np. w Brzeszczu, radni nie wyobrażają sobie ulic bez progów i proszę starostwo o ich montaż. Ciekawe, co na to mieszkańcy?

Zdjęcie: https://www.radiobielsko.pl/

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Do NOT follow this link or you will be banned from the site!