Lata 1943 – 1945 odcisnęły się na Wołyniu wyjątkowym koszmarem, jaki przeżyli ówcześni jego mieszkańcy, polskiej narodowości. To właśnie te lata chcieli upamiętnić organizatorzy, wybierając 11.07.2018 – jako dzień, w którym dokonano dosłownie rzezi polaków na Wołyniu. Ukraińscy nacjonaliści mordowali z zimną krwią każdego polaka. I nie było znaczenia, czy jest to kobieta, dziecko, czy mężczyzna. Żyją jeszcze ludzie, którzy pamiętają tamtą “Krwawą Niedzielę. Widzieli dzieci przybijane gwoździami do drzew, palone domy i ludzi. Bielskie władze – aby upamiętnić tamten czas – postanowiły ufundować pomnik, poświęcony pomordowanym polakom. Czas był wojenny, ale nie byli to żołnierze. Mordowano niewinną ludność cywilną i to taką, która nie umiała się bronić. To dlatego było to wyjątkowe, okrutne ludobójstwo, które usprawiedliwiano niskimi pobudkami nacjonalistycznymi. Kresowiak, Stanisław Ferensowicz, który zamieszkał w Bielsku-Białej, wspomina polaków idących wtedy na mszę św. Niestety, wielu nie doszło nawet do kościoła. Dziś, na cmentarzu Wojska Polskiego odsłonięto pomnik, mający upamiętnić ten brutalny atak. Stanisław Ferensowicz jest prezesem Stowarzyszenia Miłośników Złoczowa i Kresów Południowo – Wschodnich. Nie krył on wzruszenia. Pomimo upływu lat wciąż pamięta ten dzień, kiedy zamordowano mu ojca.
https://www.radiobielsko.pl/