I nie ma się co dziwić. Jeśli ktoś włożył wiele pieniędzy, czasu i swojej pracy w ziemię, oczekuje plonów, które mu te “niedogodności” zrekompensują. Niestety, nikogo nie obchodzi to, że ingeruje w “zwierzęce tereny”. Że orze pola tam, gdzie kiedyś pasły się sarny, czy żerowały dziki. Można zrozumieć plantatorów. Można także, a nawet trzeba zrozumieć dzikie zwierzęta. One nie potrafią przenieść się na nowe tereny tym bardziej, że na “starych” mają jedzenia pod dostatkiem i to różnego typu. Odwiedzają więc plantacje różnorodne gatunki i… korzystają z dobrodziejstw zasiewów. Czy to dobrze? Na pewno nie dla rolników. Do tej pory plantatorzy starali się o odszkodowania, odwiedzając własnych sołtysów. Od tygodnia istnieje nowe prawo które mówi, że o ustalenie wysokości odszkodowań należy się starać… w kołach łowieckich, istniejących i działających na terenie danej gminy. Jeśli jakiś gatunek dzikich zwierząt mocno da się we znaki, wystarczy że taki plantator pójdzie do koła łowieckiego działającego w jego gminie i złoży wniosek o oszacowanie szkód spowodowanych przez dzikie zwierzęta. Co się stanie z tymi zwierzętami – o to nikt nie pyta.

Zdjęcie: https://www.radiobielsko.pl/

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Do NOT follow this link or you will be banned from the site!