Ostatnio bardzo modne jest pomaganie. I są to naprawdę świetne pomysły. Ludzie tworzą tzw. jadłodzielnie, ubraniodzielnie, a ostatnio w Kozach powstała zniczodzielnia. O co chodzi? Jeśli komuś wypalił się wkład ze znicza, a sam znicz jest w dobrym stanie (nie popękany), może go zabrać i… odłożyć na półkę, przygotowaną przez innych. Taka zniczodzielnia powstała na cmentarzu w Kozach. To naprawdę świetny pomysł szczególnie dlatego, że same znicze nie podlegają recyklingowi. Zalegają więc, zaśmiecając środowisko. Ich ponowne użycie jest jak najbardziej na miejscu. Marcin Lasek, zastępca wójta w Kozach mówi, że pomysł pojawił się zaraz przed Wszystkimi Świętymi. Trzeba było jednak czasu, aby został zrealizowany. Mieszkańcy są zadowoleni, znicze dostają tzw. “drugie życie” i nie zalegają tam, gdzie mogą zaśmiecać środowisko. Dzielmy się wszystkim tym co mamy, bo “…dobro dane raz, zawsze powraca dwa razy. Natomiast zło – może wrócić tysiąckrotnie…” Lepiej już dawać dobro.
Zdjęcie: